Świadomość sytuacyjna to relatywnie prosta do opanowania umiejętność służb specjalnych. Jej rozwój zwiększa szanse na przetrwanie nawet najniebezpieczniejszych sytuacji. Nic tylko czytać i wprowadzać w życie!
Jeśli oglądasz filmy sensacyjne i szpiegowskie zapewne zwróciłeś uwagę na to, że ich bohaterzy, którzy są przedstawicielami służb specjalnych bądź innych organizacji specjalizujących się w kwestiach bezpieczeństwa zachowują się w dość charakterystyczny, odmienny od pozostałych sposób.
Gdy przebywają w nowym, nieznanym im wcześniej miejscu błyskawicznie skanują wzrokiem otoczenie w poszukiwaniu ewentualnych zagrożeń i dróg ucieczki. Działając w nieprzychylnym środowisku niemal ciągle pozostają w ruchu. Gdy zaś poruszają się po mieście wyczuleni są na próby śledzenia ich i uważają by nie pozostawać zbyt długo w jednym położeniu. Czujne zachowanie szybko pozwala im zorientować się, że „coś jest nie tak” i w porę zapobiec zagrożeniom.
Takie wzorce zachowań świadczą o wysokim poziome świadomości sytuacyjnej.
Pewnie zastanawiasz się, co wspólnego mają wyżej opisane nawyki przedstawicieli tajemniczego świata służb z funkcjonowaniem w świecie współczesnego biznesu, które może nie jest najprzyjemniejszym środowiskiem, ale trudno porównać go z tym z filmów akcji.
Otóż mają wiele wspólnego.
Świadomość sytuacyjna w życiu codziennym i biznesie
Świadomość sytuacyjna jest tak naprawdę podstawą naszego bezpieczeństwa osobistego, a to stanowi podstawę naszej codziennej aktywności, także tej o charakterze biznesowym.
Dlaczego? Wyobraź sobie, że od dziś zaczynasz przechodzić przez drogę nie podnosząc głowy, w celu zorientowania się czy jakiś pojazd właśnie się nią porusza. Jak myślisz, stosując się do tej zasady długo uda Ci się zachować dotychczasowe zdrowie?
Nie sądzę. Najpewniej wcześniej czy później takie zachowanie Cię zabije.
Podobnie sprawa się ma ze świadomością sytuacyjną w życiu codziennym. Gdy przechodzimy przez ulice zazwyczaj dokładnie się rozglądamy wypatrując zbliżającego się pojazdu (który to stanowi w tym momencie zagrożenie). Takie zachowanie jest dla nas normą, a wręcz obowiązkiem. Jesteśmy tego nauczeni od wczesnego dzieciństwa i ciągle „z tyłu głowy” siedzi nam to, że nieostrożne zachowanie w trakcie tej aktywności mogłoby nas drogo kosztować.
Problem pojawia się, gdy mamy do czynienia z niebezpieczeństwami, o których istnieniu nic nie wiemy bądź kompletnie nie spodziewamy się tego, że możemy się z nimi kiedyś sami spotkać. Przykładem tego ostatniego może być porwanie dla okupu (co wcale nie jest w Polsce nieprawdopodobne, zobacz choćby sprawy: Poznań 2007, Radomsko 2015, okolice Warszawy 2016). Inny przykład to sytuacja gdy jesteśmy przez kogoś śledzeni (co autorowi tych słów, mimo względnie młodego wieku, przydarzyło się co najmniej dwukrotnie).
Taka błoga nieświadomość wynika po części z braku dostępności poznawczej konkretnych typów zagrożeń, po części zaś z fałszywego przeświadczenia, że tego typu sytuacje przydarzają się innym, ale nie mnie. Winny tego jest również element ludzkiej natury, przez działanie którego dążymy do minimalizacji wydatku energetycznego, automatycznie omijając pewne aktywności bądź wykonując je „na skróty” (przykładem czego mogą być heurystyki, czyli uproszczone schematy myślenia).
Wyżej opisana postawa, do której jesteśmy przyzwyczajeni jest wygodna, gdyż „mało nas kosztuje”, niemniej wiąże się również z większą ekspozycją na różnego rodzaju ryzyka. Zarówno te wynikające z naszej zawodowej działalności (np. prowokacja mająca na celu naszą kompromitację) jak i te będące immanentną częścią naszego życia (np. brak wystarczającej ostrożności podczas jazdy publicznym środkiem transportu, w wyniku czego padamy ofiarą kradzieży).
Jak rozwinąć swoją świadomość sytuacyjną?
Jeśli jesteś zdecydowany popracować nad jedną z fundamentalnych zdolności adaptacyjnych, jaką jest świadomość sytuacyjna to zaraz dowiesz się jak to zrobić.
Zanim jednak do tego przejdziemy musisz wiedzieć jeszcze kilka rzeczy. Nauka opisywanej tutaj zdolności to proces, nie jednorazowe działanie. Wymaga on niewielkich zmian w postępowaniu, ale efekt jest znaczący i w zasadzie odmieni sposób, w jaki funkcjonujesz. Skutki tego procesu nie są efektowne, ale za to bardzo efektywne – realnie zwiększą Twoje bezpieczeństwo, a także bezpieczeństwo Twoich bliskich, gdyż jeśli wcześniej zidentyfikujesz zagrożenie, zwiększysz nie tylko swoje szanse zachowania zdrowia i życia.
Wszystko sprowadza się do wyrobienia pewnych nawyków. A raczej zastąpienia tych obniżających naszą czujność – nowymi korzystniejszymi. (Warto wiedzieć, że z punktu widzenia współczesnej psychologii i neurobiologii nawyki można tylko zastępować nowymi, nie da się ich całkowicie „wymazać”.)
Zatem co konkretnie zrobić aby zwiększyć swoją świadomość sytuacyjną?
– Po pierwsze musisz uświadomić sobie, że świat pełen jest niebezpieczeństw, a z wiele z nich może Cię spotkać. To nie powód, żeby przestać wychodzić z domu, czy aby żyć w ciągłym napięciu. To powód aby żyć bardziej świadomie i pozbyć się złudnego przeświadczenia, w myśl którego „mi nic takiego się nie może się przydarzyć”. Ta świadomość to punkt wyjścia do racjonalnego działania.
– Po drugie wyrób w sobie nawyk poczucia tego co jest „tu i teraz”. Jeśli przebywasz w jakimś miejscu innym niż Twój dom (uznajmy to miejsce w pewnym przybliżeniu za w pełni bezpieczne) musisz być ciągle świadom tego co dzieje się dookoła. Jest to szczególnie istotne w miejscach publicznych (nawet tych dobrze Ci znanych) oraz miejscach nowych czy nietypowych. Jeśli masz tendencję do rozpamiętywania przeszłości bądź ciągłego snucia wizji i planów rób to nadal, ale w bezpiecznym miejscu, w innych przypadkach skoncentruj uwagę na otaczającej Cię rzeczywistości;
– Po trzecie dowiedz się czym jest norma dla danego miejsca czy sytuacji. Twórz normy dla miejsc i sytuacji, w których często bywasz/ których jesteś uczestnikiem. Gdy będziesz wiedział co jest normalne, będziesz w stanie wcześniej dostrzec subtelne sygnały informujące o zbliżającym się zagrożeniu. Tym bardziej, że poza pewnymi wyjątkami takie sygnały pojawiają się w czasie, gdy możliwe jest jeszcze uniknięcie groźnej sytuacji. Na bieżąco porównuj obserwowane elementy otoczenia i zachowania ludzi ze stworzoną normą.
– Po czwarte stosuj kategoryzacje sytuacji, to pomoże zachować Ci odpowiedni poziom czujności i gotowości w zależności od nieprzychylności środowiska, w którym się znajdujesz. W ramach koncepcji świadomości sytuacyjnej wyróżnia się 4 stany, określane często mianem kolorów.
+ Kolor biały – oznacza brak potencjalnych zagrożeń, dzięki czemu możemy pozwolić sobie na czasowe „wyłączenie” naszej świadomości sytuacyjnej. W praktyce taki stan powinien należeć jedynie do domeny snu. Niestety wiele osób namiętnie korzystających ze swoich smartfonów znajduje się w nim bez względu na sytuację, w jakiej się znajdują. Czyni je to niezwykle łatwymi ofiarami nie tylko celowych ataków, ale też głupich wypadków, których łatwo można by uniknąć.
+ Kolor żółty – jest to normalny, codzienny poziom świadomości, w czasie którego nasze zmysły i umysł pracują na normalnych obrotach. Pozwala nam to w miarę potrzeby przejść na wyższe poziomy czujności. Funkcjonowanie w „kolorze żółtym” warto uzupełnić o pewne nawyki, wspierające nasze bezpieczeństwo. Przykładowo, określanie dróg ucieczki z budynku do którego właśnie wchodzimy, czy wychwytywanie wzorców zachowań świadczących o ponadprzeciętnym pobudzeniu emocjonalnym znajdujących się w pobliżu osób.
+ Kolor pomarańczowy – oznacza podwyższoną świadomość. Włącza się gdy zaobserwujemy coś odbiegającego od normy (np. niecodzienne zachowanie podwożącego nas taksówkarza) bądź coś co posiada potencjał eskalacji niebezpieczeństwa sytuacji (przykładowo wszczynanie awantury przez gościa restauracji zajmującego pobliski stolik).
+ Kolor czerwony – stan zwiększonej gotowości do działania, gdy władze nad naszymi zachowaniami zaczynają przejmować emocje (uaktywniając określone wzorce działania). Na tym etapie unikamy niebezpieczeństwa, staramy się zapobiec jego eskalacji lub rozpoczynamy bezpośrednią konfrontację. Kluczowe okazują się tutaj: mentalne przygotowanie (głównie obycie z działaniem w stresie), wyrobione dobre nawyki (w tym tzw. „pamięć mięśniowa”) i wysoki poziom sprawności fizycznej (umożliwiający skuteczną ucieczkę lub walkę).
Nadawanie sytuacjom kolorów (stanów) musi być nawykiem. Nie możesz o tym zapomnieć, bo tylko tak nauczysz się robić to automatycznie. A w tym przypadku to właśnie powtarzalność jest kluczem do efektywności.
– Po piąte wreszcie ufaj swojej intuicji. Istnieją sytuacje w których jakaś z powyższych zasad może się nie sprawdzić lub po prostu po ludzku – pomylisz się. W związku z czym nie wolno Ci lekceważyć intuicji. To adaptacyjne narzędzie, na które w toku ewolucji „pracowało” wiele pokoleń jest nad wyraz trafne.
Mam nadzieję, że przedstawiona w tym wpisie problematyka da Ci do myślenia i będzie impulsem do rozwijania swojej świadomości sytuacyjnej. Pamiętaj – ta prosta idea, wymagająca relatywnie niedużego nakładu pracy zwiększy Twoją pewność siebie i może uratować życie Tobie i Twoim bliskim!
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
4 złote zasady samoobrony
Bezpieczna podróż cz. 1 – Niebezpieczne kraje
Bezpieczna podroż cz. 2 – Jak przeżyć zamach terrorystyczny
PODOBAJĄ CI SIĘ TREŚCI NA BLOGU?
Dołącz do subskrybentów newslettera, aby otrzymywać ciekawe treści, które pomogą Ci zatroszczyć się o bezpieczeństwo Twoje i Twojej organizacji.
KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK!