„Władza platform” to książka, która mnie przeraziła i zaskoczyła jednocześnie. Powodem tych emocji jest liczba i charakterystyka mechanizmów opisanych przez Jana Krefta, za pomogą których „platformy internetowe” zdobywają, rozszerzają i utrzymują swoją władzę. Co istotne, władzę, jakiej żadne państwo, czy tyran nie był w stanie zdobyć w całej historii ludzkiej cywilizacji!
Mimo, że zajmuję się tematyką ochrony danych i wiem całkiem sporo na temat współczesnych zagrożeń dla naszej prywatności, przepływu i wykorzystania informacji, problematyczności działania algorytmów i rzeczy z tym powiązanych, książka ta odsłoniła przed mną zupełnie nowe wymiary dramatu (obawiam się, że to słowo nie jest przesadzone), którego w zasadzie wszyscy jesteśmy przedmiotem.
O czym konkretnie jest „Władza platform”?
To przede wszystkim książka o:
- władzy ery cyfrowej sprawowanej w oderwaniu od fizycznej przestrzeni, a więc w zasadzie potencjalnie nieograniczonej
- wykorzystaniu ludzkiej natury do głębokiego zniewolenia człowieka i społeczeństw
- asymetrii wiedzy i ryzyka, które wykorzystywane są przez właścicieli platform, a których to asymetrii koszty ponoszą państwa, społeczeństwa i przede wszystkim zwykli zjadacze chleba (dodatkowo zupełnie nieświadomi położenia, w jakim się znajdują)
- uprzedmiotowieniu człowieka, jego emocji, aspiracji, a nawet sieci społecznych i relacji
- mitach, które (jako ludzie) kupiliśmy, i w które usilnie wierzymy, mimo, że nijak mają się one do rzeczywistego statusu platform i ich roli w naszym życiu (m.in. fałszywa metafora „mediów społecznościowych”, które nie tylko nie są „społecznościowe” ale wręcz prowadzą do destrukcji realnych społeczności)
- nowoczesnych formach likwidowania konkurencji „w białych rękawiczkach” na nieznaną wcześniej skalę.
Wybrane tezy z książki
Poniżej kilka ciekawych tez postawionych i argumentowanych przez autora książki.
- Władza platform cyfrowych – Autor opisuje, jak platformy takie jak Google, Facebook i Spotify zdobyły zdolność narzucania swojej woli, kontrolując zachowania użytkowników, grup społecznych, a nawet państw. Podkreśla, że użytkownicy, choć retorycznie upodmiotowieni, w rzeczywistości stają się towarem, przekazując swoje dane i zrzekając się podmiotowości.
- Algorytmizacja codziennego życia – Kreft analizuje, w jaki sposób algorytmy wpływają na nasze codzienne decyzje, od preferencji muzycznych po interakcje społeczne, prowadząc do uprzedmiotowienia użytkowników i podporządkowania ich działaniom platform.
- Feudalne stosunki na platformach – Autor porównuje relacje między platformami a ich użytkownikami do feudalnych zależności, gdzie platformy pełnią rolę panów, a użytkownicy stają się ich poddanymi, dostarczającymi wartości w postaci danych i treści.
- Antykonkurencyjne praktyki – Kreft wskazuje na strategie stosowane przez platformy w celu eliminacji konkurencji, takie jak tworzenie „stref zabójstw” dla rynkowych rywali, co prowadzi do monopolizacji rynku i ograniczenia innowacyjności.
- Utowarowienie wszystkiego – Autor podkreśla, że platformy komercjalizują różnorodne aspekty ludzkiego życia, od emocji po relacje społeczne, przekształcając je w towary podlegające wymianie i sprzedaży.
- Tyrania iluzji i redefinicja znaczeń – Kreft analizuje, jak platformy kreują iluzoryczne światy, redefiniując znaczenia i wartości w cyberprzestrzeni, co prowadzi do manipulacji percepcją użytkowników i wpływa na ich postrzeganie rzeczywistości.
- Obsesja pomiarów i naprawianie świata przez algorytmy – Autor zwraca uwagę na dążenie platform do mierzenia każdego aspektu ludzkiego życia i przekonanie, że poprzez tworzenie coraz doskonalszych algorytmów można naprawić świat, co prowadzi do technokratycznego podejścia do rozwiązywania problemów społecznych.
Mocne strony książki
W pozycji tej znajdziemy masę ciekawych, często szerzej nieznanych, faktów na temat działania platform i stosowanych przez nich mechanizmów. Dużą wartość niesie także „wyłuskanie” przez autora wzorców działania platform (nieoczywistych na pierwszy rzut oka), a także ich szerokich, wielowymiarowych konsekwencji.
Książka przede wszystkim jednak uwrażliwia na sprawy arcyważne dla współczesnego człowieka. Pokazuje jak z uśmiechem na twarzy stajemy się niewolnikami podmiotów, które potrafią wykorzystać technologię, nieskrępowaną łączność (sieć) oraz znajomość ludzkiej natury do realizacji swoich egoistycznych interesów. Interesów nierzadko godzących wręcz w filary naszej cywilizacji.
Słabe strony
Największą wadą książki jest w mojej opinii zdecydowanie za mocno wyeksponowany paradygmat postmodernistyczny z towarzyszącym mu bardzo hermetycznym językiem. Język ten dla wielu może być istotną barierą w zrozumieniu refleksji snutych przez autora. Z kolei, część osób w ogóle może odrzucić on od lektury.
Dla kogo jest ta książka
Sięgnąć powinien po nią w zasadzie każdy użytkownik platform internetowych, który aspiruje do miana „świadomego człowieka”. Choć niestety na pewno nie każdy poradzi sobie z wymagającym aparatem pojęciowym charakterystycznym dla nurtu postmodernistycznego. (Złośliwi powiedzieliby, że ta książka to typowy „przerost formy nad treścią. Z czym jednak trudno się zgodzić, gdyż treść jest bardzo wartościowa.)
Tym, którym nie będzie dane sięgnąć po książkę prof. Jana Krefta, polecam poszukać jego wykładów i wypowiedzi dostępnych na YouTube. Są znacznie bardziej przystępne językowo.
PODOBAJĄ CI SIĘ TREŚCI NA BLOGU?
Dołącz do subskrybentów newslettera, aby otrzymywać ciekawe treści, które pomogą Ci zatroszczyć się o bezpieczeństwo Twoje i Twojej organizacji.
KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK!